Kiedyś dziedzina czysto abstrakcyjna, dziś zwiastun nadchodzącej rewolucji w komputerach.
Prof. Horodecki jest czwartym i ostatnim laureatem tegorocznej nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej ("polskiego Nobla"), o którym piszemy.
Jego prace najczęściej dotyczą tzw. kwantowych stanów splątanych - związanych, destylowanych czy też rozcieńczanych. Cóż to takiego?
Zjawisko zwane splątaniem odkrył Einstein w 1935 r. Dwa kwantowe obiekty - np. atomy czy fotony - po zetknięciu ze sobą mogą utworzyć dziwną wzajemną więź. Wtedy obserwacja (pomiar) jednego z nich określa równocześnie, jaki jest stan drugiego. Natychmiast, bez opóźnienia, niezależnie od dzielącego ich dystansu, nawet jeśli jeden ze splątanych obiektów znajduje się na Ziemi, a drugi po przeciwnej stronie Drogi Mlecznej. Einstein niepokoił się tym "upiornym działaniem na odległość", sądził, że zabraniają tego prawa fizyki, że to musi prowadzić do logicznych sprzeczności. Tymczasem teoria ta doprowadziła już do stworzenia bezpiecznych szyfrów i sieci komputerowych, których nie można bezkarnie podsłuchać. A kolejnym jej zastosowaniem będą komputery kwantowe, które poradzą sobie z obliczeniami przerastającymi współczesne maszyny.
Ryszard Horodecki urodził się w 1943 r., ukończył Wydział Elektroniki Politechniki Gdańskiej, doktoryzował się na Uniwersytecie Gdańskim. Profesorem jest od zeszłego roku. Kieruje Zakładem Optyki i Informacji Kwantowej UG, jest też dyrektorem nowo powstałego Krajowego Centrum Informatyki Kwantowej. Jego dokonania podsumowuje praca "Kwantowe splątanie", przyjęta do publikacji w prestiżowym "Reviews of Modern Physics", którą napisał wraz z trzema synami, też fizykami: Pawłem, Michałem i Karolem. Cała trójka pracuje razem z ojcem i jest jego najbardziej osobistym wkładem w światową fizykę kwantową.
Źródło: Gazeta Wyborcza