Poza tym, życzę sobie, aby Prezydent przestał mówić o bracie Jarosławie gdy wypowiada się jako głowa państwa, bo państwo to coś więcej niż więzy krwi a głowa państwa (tak ustawicznie sam siebie mieni pan Prezydent) musi być zdolna przedkładać dobro państwa nad dobro brata i mamy.
Ponadto życzę sobie, aby Prezydent poszedł do dentysty oczyścić kamień nazębny, szczególnie z dolnych zębów oraz żeby nauczył się nie robić "głupich" min, gdy wypowiada się do kamery. Może panu Prezydentowi wydaje się, że to takie fajne, gdy robi dłuższe przerwy w mówieniu pozostając z półotwartą buzią lub gdy mlaska, a jednak nie jest to wcale fajne tylko irytujące i śmieszne - bo głowa państwa z buzią otwartą jak wigilijny karp wyjęty z wody jest bardzo nieapetyczna.